Mój dzisiejszy post i zawarte w nim przemyślenia nie powstały pod wpływem chwili. Inspiracją do ich napisania były niektóre atakujące komentarze, z jakimi spotykam się odkąd moi synowie nie mają już trzech czy czterech lat (a mają tych lat 6 i 8) i zmieniły im się zainteresowania z grzechotek i maskotek na rzeczy bardziej adekwatne do ich wieku. ;-)
Przychodzę dzisiaj do Was z propozycjami prezentowymi, które u nas okazały się strzałem w dziesiątkę. Część z nich przeznaczona jest dla starszych dzieci, część dla młodszych. Mam nadzieję, że moje propozycje przypadną Wam do gustu i wybierzecie coś dla Waszych smyków. ;-)
Nie wiem, czy jesteśmy podobni w pewnej kwestii, ale jeśli tak, to przybijam Wam już na starcie piąteczkę!
Otóż ja absolutnie alergicznie reaguję na zabawki, które moje dzieci rzucają w kąt po pierwszej godzinie użytkowania bądź korzystanie z nich generuje więcej zachodu niż frajdy.
Niby jest radość podczas otwierania prezentu, niby widać w oczach pierwszą zajawkę, ale po chwili okazuje się, że … to jednak niewypał. Bo albo mamy do czynienia z tandetą, albo dziecko w ogóle „nie czuje” tematu i po chwili i tak wraca do swoich ulubionych, zdekompletowanych zabawek. :D
Zaparcia w ciąży są zmorą wielu kobiet. Sama przez to przechodziłam podczas każdej z moich trzech ciąż. Pamiętam, że kiedy byłam w ciąży z moim pierwszym synem, to wstydziłam się o to zapytać mojego ginekologa i na własną rękę próbowałam sobie pomóc, jednak bezskutecznie. W końcu przemogłam się i zapytałam go, co na zaparcia w ciąży może mi polecić czy przepisać.
Przyznam się Wam, że jestem bardzo ciekawa, czy mamy podobne doświadczenia i obserwacje z ostatniego 1,5 roku dotyczące skóry naszego ciała. Szczególnie mam tutaj na myśli skórę dzieci. Ich skóra jest zazwyczaj delikatniejsza i dużo szybciej reaguje na zmienne i nie sprzyjające jej warunki.