Zadałam sobie to pytanie całkiem niedawno.
W trakcie mojego i Ivka pobytu u pradziadków, zderzyłam się z bardzo frustrującą telewizyjną rzeczywistością, o której wcześniej nie miałam pojęcia.
Pewnego dnia Ivka pradziadek włączył jeden z dziecięcych kanałów telewizyjnych, aby na chwilę zająć czymś Młodego. Ponieważ sami nie posiadamy telewizji, byłam ciekawa czym częstuje oglądających stacja, która podobno jest dedykowana właśnie dzieciom.
I to co ukazało się moim oczom, a później doszło do moich uszu, zmroziło mnie.
Serio. Myślałam, że seriale dedykowane maluchom mają za zadanie ich czegoś nauczyć, zabawić i zachęcić do nowych aktywności. Jednak to, co oferowały owe bajki zupełnie mijało się z przeznaczeniem. Było głośną papką wyrzucanych chaotycznie dialogów zupełnie nie angażujących małego dziecka w nic, co mogłoby się okazać dla niego interesujące.
W jednej sekundzie wyłączyłam telewizor i wzięłam Ivka pod pachę do piaskownicy, dumając cały czas nad tym co kieruje ludźmi, aby zajmować się produkcją bajek totalnie nieadekwatnych do tego, czego potrzebuje młody, rozwijający się i chłonący wszystko mały umysł.
I kilka dni później, zupełnie niespodziewanie [jakby ktoś czytał w moich myślach!] dostałam wiadomość od polskiego studia, zajmującego się produkcją filmów animowanych 3D dla dzieci.
Badibadi.com próbowało zachęcić mnie do oglądnięcia serialu animowanego dla dzieci Agi Bagi [KLIK], i podzielenia się z nimi opinią na jego temat. Najpierw zrobiło mi się odrobinę wstyd, bo nie miałam zielonego pojęcia, że w Polsce istnieją tak zaawansowane studia produkcyjne! Mea culpa! A jednak! Za chwilę jednak, moje zaskoczenie zmieszane zostało z ciekawością, która nakazywała mi myśleć:
„Ciekawe, czy będzie to kolejna bajka dla dzieci, jak te które miałam okazję wyłączyć w jednej chwili przed paroma dniami…”.
Gdy otrzymałam przesyłkę z płytą DVD, posadziłam od razu Ivka przez telewizorem razem z pociesznym maskotkowym Zibim <3, i włączyłam pierwszy odcinek Agi Bagi.
To co zrobił Ivo zaraz po pierwszych nutach, które zaczęły rozbrzmiewać z głośników, zamurowało mnie!
Ivo, jak gdyby nigdy nic, nagle zeskoczył z fotela i zaczął tańczyć w takt serialowej muzyki, zerkając na mnie co chwilę i szukając aprobaty w moich oczach :-) Krok do przodu, krok do tyłu, pupa w dole i te sprawy ;-) Znacie pewnie doskonale ten widok. Zgięte kolanka, rogal na twarzy i dwa szeroko otwarte brązowe węgielki zapatrzone raz we mnie, a raz w kolorowe postaci.
Mówię do siebie:
„Magda, jest dobrze. Stonowane kolory, dobra nuta. Uśmiech na twarzy dziecka. Taniec przed fotelem. Dobre prognozy! Jednak poczekajmy z tym entuzjazmem. Zobaczmy teraz co mają do zaoferowania dialogi, które pewnie zaraz się pojawią. „
I od tego momentu było jeszcze lepiej!
Język adekwatny do wieku mojego Ivka. Dialogi interesujące i nieprzesadzone, z wyważonymi emocjami. Ograniczona ilość postaci, z którymi mógłby identyfikować się młody człowiek. Barwne kolory. Piękna muzyka! Stonowana akcja, bez nagłych przyspieszeń i zwrotów. Uff!
Pomyślicie zaraz: „Szczęśliva, no dobra. Ale o czym w ogóle jest ta bajka? Zachwycasz się nad szczegółami, a zapomniałaś o fabule!”
Agi Bagi opowiada o świecie, w którym dbamy o nasze środowisko i zapoznaje nas z ekologicznymi aspektami naszego ekosystemu, m.in. takimi jak oszczędność wody i dbanie o przyrodę. Wszystko podane w prosty i przyjazny sposób, aby nawet dwulatek mógł zrozumieć główny przekaz. Każdy z odcinków [a zdążyliśmy obejrzeć już wszystkie ;-)], urozmaicony jest o ciekawe historie, które inspirują nas do zmiany naszej rzeczywistości.
„Nareszcie!” – pomyślałam. Sadzając dziecko przed telewizorem na kwadrans, nie będę miała wyrzutów sumienia, że ogląda coś zupełnie bezproduktywnego dla niego.
Od dwóch miesięcy uczę Ivka segregacji śmieci [robimy postępy;-)] Wspólnie zakręcamy wodę w kranie podczas mycia zębów. Preferujemy prysznice od długich kąpieli. Wiem, że moje chłopaczysko jest jeszcze młode, ale to myślę dobry wiek na to, aby stawiać w tej materii pierwsze kroki.
Po oglądnięciu jednego z odcinków, w którym słuchaliśmy z Ivkiem opowieści o sadzeniu roślinek i ich wzroście, doznałam olśnienia! Byliśmy akurat w Górach Sowich, gdzie mieszka mój Tata, i dostaliśmy od dziadka mały kawałek ogródka, który mogliśmy z Ivkiem dowolnie zagospodarować. To była wręcz idealna okazja, do tego aby pokazać młodziakowi jak posadzić małą roślinkę i jak ją pielęgnować.
Wybraliśmy małą sadzonkę lubczyku, który króluje w naszej kuchni, wykopaliśmy mały otwór, umieściliśmy w nim sadzonkę i podlaliśmy maleństwo. Genialna lekcja przyrody i niesamowita frajda. Podlewanie jej to było coś co Ivo mógłby robić do samego wieczora! Przy kolejnej wizycie u dziadka sprawdzimy czy lubczyk już się rozrósł! ;-)
Musicie poznać serial Agi Bagi i fajną gromadkę: Zibiego, Bodzia, Gadzinę, Wodza, Bagingi i resztę bohaterów. To jest dla mnie spore odkrycie i genialne zaskoczenie, a jednocześnie pewnego rodzaju duma z faktu, iż w Polsce powstają produkcje na wysokim poziomie, adresowane właśnie do dzieci!
Płytki DVD z serialem i maskotki możecie kupić bezpośrednio na stronie serialu Agi Bagi. Wypatrujcie serialu także na Polsat Jim Jam.
Wiadomość z ostatniej chwili! :-)
Twórcy serialu Agi Bagi przygotowali dla Was niespodziankę! Ponieważ “na Agi Bagi Dzień Dziecka trwa dłużej!” , to w dniach 8 – 12 czerwca możecie zupełnie bezpłatnie pobrać premierową aplikację „Agi Bagi fun for kids” w App Store wersji iOS [KLIK]. Aplikacja jest pełna kolorów i dźwięków. Będzie można poznać planetkę Agi Bagi, spotkać się z bohaterami i pobawić się z nimi. Aplikacja zawiera 5 zabaw m.in. ubieranie Księżyca czy karmienie Gadziny. Aplikacja jest także płatnie dostępna dla systemów Android [KLIK].
P.S. Czy tylko ja byłam taka do tyłu nie znając wcześniej planety Agi Bagi? :-)
6 komentarzy
Ja też nie znałam. Właczyłam właśnie piosenkę o kwiatkach, mnie się podoba, ale Filipko średnio zainteresowany ;/ dla niego istnieje aktualnie tylko Świnka Peppa, Masza i Niedźwiedź (po rosyjsku albo angielsku) i piosenki z Little Baby Bum (też po angielsku). Minus jest taki, że sam sobie potrafi obsługiwać komputer u youtuba, więc nawet jeśli mu włączę takie AgiBagi to przełączy :]
Cóż, dwudziesty pierwszy wiek O_o
Mój Ivo też zdecydowanie po mojej wstępnej selekcji sam decyduje czy chce coś oglądać czy nie :-)
Angelika, XXI wiek będzie dla nas wyzwaniem! :-D
Jest jeszcze inna polska bardzo dobra bajka – to Mami Fatale. Ta z kolei uczy zdrowego podejścia do jedzenia. Mami Fatale to babcia która gotuje zdrowe przekąski prosiakowi i pieskowi. Grafika jest naprawdę piękna, a skoro bajka jest o jedzeniu to głosu użycza sam Makłowicz :) Taki nomen omen smaczek :)
rownież jej nie znaliśmy ale czas to zmienic! dziekujemy :)
Nie znałem tej bajki, czas sprawdzić jak się synkowi spodoba.
Prowadzi Pani świetny blog parentingowy, bardzo dobrze się Panią czyta. Zapraszam do dodania bloga do naszej listy najlepszych polskich blogów parentingowych – genomio.pl/blogi-parentingowe. Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego.
Nawet jeśli to by była reklama sponsorowana, to popieram w 100%
Agi Bagi jest fantastyczne! Moje dziewczyny, 3 latka i 2,5 latka, uwielbiają, zawsze tańczą do muzyki, a ja sama łapię się na nuceniu w pracy („czysty tlen, czysty tlen”).
Lubimy Świnkę Peppę, ale tylko po angielsku – w polskiej wersji odrzuca mnie słaba jakość dubbingu, więc bardzo zależało mi na znalezieniu jakiejś fajnej, polskiej bajeczki (mieszkamy za granicą). Szkoda, że odcinków tak mało :)
Mami Fatale widziałam u rodziców na TVP abc, i też mi się baardzo spodobało :)