Nie spodziewajcie się, że dokonam analizy składu poszczególnych kosmetyków. Nie lubię elaborować, lubię konkretne, spójne, kierunkowe informacje i w taki sposób postaram się Wam przedstawić główne kryteria, którymi powinniście kierować się przy wybieraniu odpowiedniego kremu z filtrami UV dla swojego dziecka.
Co jest dla mnie niezwykle istotne i czego będę się ściśle trzymać w pierwszych latach Iventego:
- ograniczam do koniecznego minimum dłuższe ekspozycje na słońce
- zawsze osłaniam jego głowę czapką lub chustą
- używamy kremu nawet, gdy jest pochmurno. Promienie UV zawsze oddziałują na skórę.
- bezwzględnie zawsze, gdy wybieramy się na spacer, smaruję jego odsłonięte części ciała kremem z filtrami UVA i UVB
- gdy jest ciepło, ubieram go w przewiewne, lekkie tkaniny, które umożliwiają skórze 'oddychanie’
KRYTERIA:
- PRODUKT PRZEZNACZONY DLA DZIECI: jeśli nie znacie się na składnikach kremu i ich działaniu, a lista INCI jest dla Was czarną magią, wybierajcie tylko produkty przeznaczone dla dzieci. To znacznie zawęża nasze poszukiwania. Zazwyczaj produkty te mają lżejszy skład, np. są pozbawione niepotrzebnych składników zapachowych, które mogą podrażniać skórę dziecka.
- tylko SPF 50+ : (Sun Protective Factor) [ochrona przed promieniami UVB]. Darujcie sobie próby oznaczania fototypu skóry Waszego dziecka i dopasowanie faktora do niej. Skórę każdego malucha możemy zaliczyć do bardzo wrażliwych i bardzo wymagających pod względem niezbędnej ochrony. Dlatego kierujcie swój wzrok wyłącznie na produkty o faktorze 50+.
Faktor SPF stanowi o możliwym, bezpiecznym czasie ekspozycji na promienie słoneczne. SPF 50+ jest oznaczeniem sugerującym najdłuższą możliwą ekspozycję na słońce. Dla przykładu krem z SPF 50+ znacznie dłużej chroni skórę przed promieniami UVB niż krem z SPF 10. Przy dziecku częsta aplikacja kremu z SPF 30 może być uciążliwa, dlatego zdecydujcie się na najdłuższą ochronę i wybierzcie SPF 50+ – to będzie słuszna decyzja, będziecie mogli aplikować krem nie co 20 minut, a co 2-3 godziny.
Przykładowo: Produkt z SPF 2 blokuje 50% promieniowania , SPF 15 (93,3%), a SPF 50 (98%).
- wysoki wskaźnik PPD (Immediate Pigmentation Darkening) czyli ochrona przed promieniami UVA [ patrzcie tylko na produkty, na których oznaczono ochronę przed UVB jak i UVA! Jeśli nie ma na nich takiej adnotacji, zingorujcie je i szukajcie dalej]. Krem, którego używamy ma oznaczenie PPD 38, najwyższe możliwe na rynku i wyższe niż prawo unijne zaleca.
- z kombinacją filtrów fizycznych [np.dwutlenek tytanu, tlenek cynku] i chemicznych [oktokrylen, trisiloxan drometrizolu, butyl methoxydibenzoylomethane (Parsol 1789 ), Tinosorb M, Mexoryl XL – który opatentował koncern L’oreal]
Jeśli Wasze dziecko nie jest uczuleniowcem, to będzie to dla Was idealne wyjście. Jeśli natomiast ma skórę wyjątkową wrażliwą skupcie się na kremach z filtrami fizycznymi, które tworzą zewnętrzną warstwę ochronną, odbijają światło i nie wnikają wgłąb skóry. Ograniczcie kontakt z promieniami do niezbędnego minimum i pamiętajcie o nakładaniu większej ilości kremu, jeśli ma w składzie tylko filtry fizyczne.
- wodoodporność – kremy wodoodporne zdecydowanie dłużej trzymają się na skórze i nie wymagają tak częstej aplikacji po kontakcie z wodą, jak klasyczne kremy. Jednak pamiętajcie, że po kąpieli część kremu zostanie wypłukana z powierzchni skóry i ponowna aplikacja będzie konieczna.
- bez filtrów przenikających [ które przedostają się do krwioobiegu] dyskwalifikuje krem np. Ethylhexyl Methoxycinnamate
- bez parabenów
- o łatwo aplikującej się konsystencji
O czym należy pamiętać, jeśli już wybierzecie krem:
– o częstej jego reaplikacji. Każdorazowo po kontakcie z wodą. W innym przypadku conajmniej co 2-3 godziny.
– nie żałujcie kremu. Ciało musi być nim dokładnie pokryte.
– nie wsmarowujcie kremu na siłę. Po pierwszym rozsmarowaniu pozwólcie mu wchłonąć samoczynnie.
– posmarujcie nim ciało min.20 min.przed ekspozycją na słońce
Wiem, że trudno odnaleźć się w gąszczu kosmetyków, pod którymi półki uginają się w aptekach i drogeriach. Możecie jednak zaufać takim markom jak np.: NIVEA, Babydream, Bioderma, La Roche Posay, Vichy, SVR, Uriage, Garnier, L’Oreal, Klorane i wśród nich dokonać selekcji.
Mam nadzieję, że post okaże się Wam pomocny :-)
12 komentarzy
W skrócie zawarte najważniejsze informacje:) Dla wrażliwców to chyba filtr mineralny, nie fizyczny? :)
filtry fizyczne = filtry mineralne
poprzez swoje fizyczne właściwości odbijają promienie słoneczne :-)
nasz faworyt: bepahnten spf 30. za konsystencję głównie, bo lirene, la roche posay oraz nivea były takie sobie w mojej ocenie
Nawet nie wiedziałam, że Bepanthen ma w swojej ofercie kremy z filtrami UV! :-)
A my na ten sezon mamy Avene w sprayu, bardzo lekki, szybko się wchłania i łatwy w aplikacji. Moja mała nie przepada za smarowaniem, więc fajne jest też to, że istnieją kosmetyki ochronne dla dzieci również w takiej formie :)
Ciekawy wpis, pozdrawiam :)
A gdzie w tym wszystkim witamina D??? Ja synka nie smaruję, jeśli nie ma takiej konieczności. W pochmurne dni nie smaruję w ogóle. Słońce mimo wszystko też jest potrzebne. A i używam tylko kremów z filtrem mineralnym. Żadne inne nie wchodzą w grę i dla mnie i dla dziecka.
Suplementacja witaminy D od narodzin to powinna byc oczywista oczywistość. Witamina D nie chroni przez promieniami uva ani uvb a to ich działanie prowadzi do mikrouszkodzen a w rezultacie do nieprawidłowego wzrostu tkanki co moze powodować raka.
Suplementacja to jedno a smarowanie przy najmniejszym słońcu to drugie. Jestem przeciwna stosowaniu kremów z filtrem przez okrągły rok i przy każdej pogodzie. Nie ma takiej potrzeby. Co nie zmienia faktu, że idąc na plażę, czy chodząc cały dzień latem na otwartym słońcu, też stosuję kremy z filtrem. Wszystko z rozsądkiem.
A rakiem bym nie straszyła tak bardzo, bo po pierwsze każdy umrze na raka, chyba że coś innego zabije go wcześniej i po drugie ostatnie dekady pokazują nam, że ilość zachorowań na raka ciągle rośnie.
Mogę troszkę pospamować? Już wcześniej czytałam te artykuły i polecam:
https://www.akademiawitalnosci.pl/bezpieczne-opalanie-jak-produkowac-witamine-d-bez-szkod/
https://naszezyciebezchemii.blogspot.com/2014/04/111-witamina-d-i-moja-z-nia-przygoda.html
Przy okazji warto wiedzieć, żeby nie używać za często okularów przeciwsłonecznych, bo wtedy ryzyko poparzenie skóry jest większe.
Dzięki za zaangażowanie w dyskusję.
Niestety, artykuły które podlinkowałaś nie opierają się na najnowszych danych.
1) na rynku są już kremy chroniące przed promieniami UVA, a nie tylko UVB
2) na rynku są już także kremy bezpieczne dla dzieci, nie zawierające filtrów przenikających.
Najlepszą ochronę przez szkodliwymi czynnikami promieni słonecznych stanowią kremy z mixem filtrów chemicznych i fizycznych. Samo stosowanie filtrów fizycznych nie ochroni nas przed działaniem promieni slonecznych, niestety.
Nie przekonuje mnie ten artykul, m.in. ze wzgledu na fakt, iz podczas moich studiow kosmetologicznych zdobyta przeze mnie wiedza nie moze potwierdzic przeslanek i wnioskow, ktore wysuwa autorka tekstu.
Może skonkluduję to w ten sposob:
Wg mojej najlepszej wiedzy i informacji, z ktorymi staram się byc na bieząco glownie opierajac się na zrodlach amerykanskich, post który napisałam jest zgodny ze swiatowymi zaleceniami. Ponadto my co roku sprawdzamy nasz poziom wit D we krwi i na podstawie uzyskanego wyniku decydujemy o suplementacji i jej skali.
Pozdrawiam
A co z filtrami mineralnymi ? Slyszalam ze avene krem do opalania mineralny spf 50 skora wrazliwa dla dzieci jest swietny.co sadzicie?
Tez jestem przeciwniczka calorocznego stosowania kremow z filtrem. Suplementacja wit. D to nie to samo co wytwarzanie wit. D przez nasz organizm. W dni pochmurne nigdy nie smaruje dziecka. Wg mnie nie mozna przesadzac w zadna strone. Czy ktoras z Pan badala sobie kiedys poziom wit D? Szczegolnie jesli non stop sie smarujecie? Polecam wykonac badanie i poczytac co nam daje witamina D. My dla dziecka uzywamy Biodermy ten do twarzy i ciala. Poki co jestesmy zadowoleni. Krem rossmanowy mial dziwny zapach w zetknieciu ze skora i bardzo brudzil ubrania.
Filtry wiadomo zawsze i wszedzie , witamina doustnie , u nas w sprayu bo inaczej nie da rady. Wlasnie jestem na etapie wybierania odpowiedniego preparatu do Polski , w Uk mamy o wiele mniej slonca i temperatury znacznie nizsze , co mnie cieszy bardzo poniewaz nie znosze upalow , moj maly Ivo tez zeszloroczne lat u babci w POlsce nie zniosl za dobrze, 40 stopni w cieniu to juz lekka przesada dla rodowitego brytyjczyka ;P . Wezme pod uwage La Roche Posay i wyprobujemy . Nadmienie ze i ja i cala rodzina nie schodzimy nizej niz spf 50 przez caly pobyt w Polsce a i w UK takowymi sie smarujemy. To u nas mus . Poprostu