A niech mnie! ;-) Primo – nie mów, że on nie działa dopóki nie sprawdzisz. Secundo – a jak już sprawdzisz, to koniecznie podziel się ze mną wrażeniami i analizą skuteczności. Mam na myśli ten sposób na upały, to chyba jasne…
Zaszalałam z tym libido, co nie? :-D
Ostatnio było upalnie jak nigdy. Wszyscy zaczęli narzekać, że jest im gorąco, parno, duszno. Że nie dają już rady. Że ten pot z czoła i pleców wlewa im się do majtek. Że chcą nad morze. Że chcą wakacji. Że nie mają urlopu. Że nie mają siły. Że libido niskie i cycki małe. A my tymczasem sączyliśmy sobie ten dar niebios i trochę chichraliśmy się z Was, ale zdecydowałam, że już dłużej nie mogę być taka dla Was okrutna. Cruella de Mon ze mnie marna.
W końcu powiedziałam do mojego Męża :
Skarbie, nie mam już siły patrzeć się na tych zmęczonych latem męczenników. Wykażę się dobrocią i podzielę się z nimi naszym panaceum na całe to gorące, diabelskie zło.
No dobra… Jeśli naprawdę już musisz. Tak się słodko męczyli a my się tak dobrze przy tym bawiliśmy… [za to „słodko” mi się oberwie ;-P on nigdy tak nie mówi :-D ]
Jednak zanim Wam zdradzę tę tajemną tajemnicę, muszę Was oświecić:
Otóż, aby przygotować ten pyszny i magiczny napój nie trzeba zalewać go gorącą wodą, jak byście mogli sądzić. Wystarczy, że zalewają nas fale gorącego powietrza. Co więcej, jeśli zalejemy TO zimną wodą to będziemy mieli pewność, że nie zepsujemy jego smaku zbyt wysoką temperatura parzenia.
I tym ostatnim słowem się zdradziłam! Damn it!
Oczywiście chodzi o zieloną herbatę! Zdrową, przepełnioną antyoksydantami i najsmaczniejszą na świecie zimną, zieloną herbę! Herbę, którą tego lata pijemy z Mężem nie na szklanki a na dzbanki! 4 litry dziennie, wyobrażacie sobie? Dostajemy w zamian energię, cerę jak z reklamy La Roche Posay bądź Lancome i mega ochłodzenie! Aha, no i wysokie libido też! :-)
Sposób przyrządzania:
- zalej 3 łyżeczki herbaty zimną wodą [wychłodzoną przegotowaną bądź niskomineralizowaną z butelki]
- wstaw dzbanek do chłodnego, zacienionego miejsca, odczekaj 2 godziny i … voila!
- możesz także „parzyć” herbatę przez noc w lodówce.
Jeśli upały są nie do zniesienia, wrzućcie do szklanki kilka kostek lodu. I maliny „on a side” ;-) Kocica ze zdjęcia błagała mnie o to, abym się z nią podzieliła tym darem niebios. Odmówiłam. Poszła sobie w dal i się prężyła, złośnica, przede mną i pokazywała jaka to ona już jest opalona… Czarnula ;-)
Smacznego picia [he cha 喝茶)]!
To kiedy będzie u Was na stole ZZ – ZIMNA ZIELONA? ;-)
26 komentarzy
kocham zieloną herbatę miłością dozgonną :) od kilku lat w ogóle nie pijam czarnej, tylko właśnie to zielone cudo.
ja jeszcze uwielbiam białą! <3
uwielbiam zieloną i czerwoną
A jak Ty napięcie budujesz!
starałam się ;-)
A jak Ty napięcie budujesz!
Wlasnie zrobiłam sobie ten napój bogów w pracy ( zielona herbatę zawsze mam w szufladzie ) . Na zimno smakuje o wiele lepiej ! Wow :))))
Pozdrawiam .
węszę, że szuflada pięknie Ci pachnie herbatą! mmm!
No to spróbujemy… W ciąży też pijałaś? Ponoć wypłukuje kwas foliowy, ale parzona, nie wiem, jak na zimno…
hmmm muszę sprawdzić to wypłukiwanie kwasu foliowego!
pijałam w ciąży, a jakże! :-)
mięso = testosteron, wentylator jak ktoś nie ma to za 5 dych w media expert znajdzie i bita śmietana na deser :D
;-D
wentylator spoko, ale jak juz to lepiej ten za 150 i mieć konkret. Mięso rządzi!
Tytuł mnie przekonał;)
zrobiłam. boska. oficjalnie uzależniona.
[…] zaparz sobie 20 filiżanek melisy, mięty, skrzypu czy innego dobroczynnego zielska. Albo tak jak Szczęśliva „zaparz” zieloną herbatę na zimno. Smakuje wyśmienicie, cudownie gasi pragnienie i podobno […]
Spróbuję! A taka z torebki ma szanse dać radę? Albo biała? Aktualnie z liściastych mam na składzie tylko białą..
Pijasz jakąś konkretną zieloną? :)
Tak! Kilka rodzajów które polecają mi sprzedawcy ze sklepu z herbata na Floriańskiej w Krk. Smacznie i dość ekonomicznie. Jak wrócę do domu to dokładnie obczaję nazwy bo sa dość skomplikowane :)
Na Floriańskiej jest sklep z herbatami? Gdzie?! Jak się nazywa? Chętnie wpadnę! :-)
Przenieśli się na szpitalną. Basia, obczaj: https://eherbata.pl/sklep_z_herbata_szpitalna_24.html
Czy te 3 lyzeczki to na kubek czy dzbanek?
Kasia, na dzbanek :)
Idę zalewać! :D Mam nadzieję, że pomoże… na upały oczywiście:D
Koniecznie muszę wypróbować i to jak najszybciej, zapewne już dziś pojawi się na moim stole.
Pozdrawiam ;)
Ja za to chłodzę się lemoniadą :)