Przepis na krewetki jest bardzo prosty. Zrobienie krewetek trwa naprawdę krótko. Moje ulubione krewetki to te z czosnkiem i pietruszką :-)
Gdyby nie ten czosnek, którego musi musi baaardzo dużo, bo inaczej mi nie smakują, to jadłabym je 24/7 ;-) Na śniadanie, obiad i kolację! Na podwieczorek, drugie śniadanie i pobudkę okołonocną też! Na sali porodowej, tuż przed ustnym egzaminem i rozmową kwalifikacyjną! Ach! No gdyby nie ten czosnek to bym jadła je codziennie ;-)
[post archiwalny] Jesteśmy już z Ivciem drugi tydzień u moich dziadków i przyjechałam tutaj z kilkoma zamiarami. Jednym z nich było rozszerzenie kulinarnej perspektywy pradziadków Iventego ;-) Człowiek szybko się przyzwyczaja do utartych, znanych mu smaków i czasami brakuje mu odwagi na eksperymenty. I ja tutaj mam miałam misję pewną, aby dodać im odwagi i gotować im dania, które sama uwielbiam, a których oni nie jedli, albo jedli je wieki temu. Po carpaccio, na które mój Dziadek mówi „Karpatka”, i sałatce Caprese z mozzarellą, która jest nazywana tutaj „Moczarejla”, przyszła pora na krewetki ;-)
Pokazałam je Babci po zakupie i mówię:
- No, to dzisiaj je pięknie podsmażę i będzie uczta!
Na co babcia łypnęła na nie groźnym wzrokiem i odpowiedziała przestraszona:
- A daj Ty mi spokój, nie będę jadła żadnych różowych ślimaków!
:-D Obiecałam jej, że żadnych ślimaków jej nie podam i krok po kroku udało mi się ją przekonać do krewetek. ;-) Z moimi Teściami jakiś czas temu nie było tak łatwo, i skończyliśmy z moim M. na tym, że krewetek u nich nie gotujemy. Innych dziwnych wynalazków też nie :-)
Mój dziadek to zaprawiony marynarz, więc wczoraj przypomniał sobie dawne smaki ze swoich wojaży i mlaskał co chwilę. A ja uwielbiam, gdy ktoś mlaska, jak coś zrobię. Serio! Pomlaskaliśmy sobie we trójkę by później nie pokazywać się światu z otwartą buzią przez resztę dnia ;-)
Do zrobienia „aromatycznych” krewetek potrzebujecie:
- 500g krewetek
- 75g masła
- pęczek natki pietruszki
- główkę [lub dwie główki;-)] czosnku
Rozpuszczam masło. Siekam czosnek na drobne kawałki i lekko podsmażam przez 2 minuty na małym ogniu. Dodaję krewetki, podsmażam je ok.3-5 minut z każdej strony na średnim ogniu i na koniec dodaję posiekaną natkę pietruszki. Tym razem zabrakło mi białego wina, którego zazwyczaj dodaję 50-75ml do odparowania. Solę do smaku i nakładam na talerze. Resztki sosu z patelni przelewam do miseczki i maczam w nim świeże bagietki :-)
Podałam krewetki także Iventemu, który na ich punkcie oszalał! Dostał szybki instruktaż jak odrywać ogonki i zjadł swoją porcję brudząc przy tym wszystko i wszystkich, którzy byli w jego otoczeniu. Miałam pstryknąć mu fotę podczas krewetkowego szaleństwa, ale sama nie wyglądałam lepiej i darowałam sobie robienie zdjęcia jedzeniu, które stygło mi na talerzu ;-)
No, to jutro też robię różowe ślimaki! :-D
8 komentarzy
Uwielbiam! Ja jeszcze dodaję drobno pokrojoną cebulę, którą razem z czosnkiem podsmażam na oliwie, masło idzie na sam koniec. Lubię też wersję czosnek plus papryczki chilli. Mniam :D U nas w rodzinie teściowie są właśnie takimi konserwatystami kulinarnymi, ale z nimi nie idzie niestety tak łatwo i myślę, że krewetek by nie ruszyli ;)
wygląda to bardzo smakowicie, uwielbiam tak zrobione krewetki z makaronem ryżowym
nie próbowalam! To mnie zaciekawiłaś!
Musze koniecznie zrobić. A gdzie najczęściej kupujesz krewetki ?
W Krakowie w Auchan. Polecane jest także Makro i Selgros :-)
A które te krewetki? Bo się nie znam. A dziś.idę do Auchan :)
Do tego ugotować spagetti i dodać do krewetek. Niebo w gębie. Spróbujcie ☺
Muszę spróbować z makaronem! Dajesz sos z patelni czy robisz jeszcze jakiś dodatkowo?