Sezon arbuzowy w pełni, dlatego grzechem by było nie skorzystać z tego i nie zrobić pysznego ponczu! Ja jestem od lat wielką fanką zarówno wersji alkoholowej jak i bezalkoholowej.
Poncz w arbuzie jest idealną opcją na letniego grilla czy imprezę ze znajomymi, a nawet urodzinowe party naszych dzieci. Tym ostatnim podajemy poncz w wersji bezalkoholowej. Przepis jest banalny!
Doskonale pamiętam letnie grille urządzane przez moich rodziców, gdy byłam nastolatką. Mój tata jako wielki fan arbuzów nie podarowałby sobie tego, aby nie wykorzystać sezonu arbuzowego na maxa. I oprócz tego, że wszyscy zajadaliśmy się arbuzem łyżkami i jedliśmy go kilogramami, to wieczoram rodzice zapraszali swoich znajomych na weekendowe pogaduchy i ponczowali z arbuzem w głównej :-)
Jako stara barmanka przyznam się Wam, że drinki arbuzowe należą do moich ulubionych. Oprócz Long Island Icea Tea, Caipirinhi oraz Mojito nie ma prawdopodobnie bardziej orzeźwiającego koktajlu jak ten właśnie na bazie arbuza!
Co ciekawe! Arbuz świetnie się komponuje zarówno z wódką jak i z rumem, a i fani ginu nie pożałują, jeśli spróbują go połączyć właśnie z tym owocem.
Dobra, przejdę zatem do sedna!
Jak zrobić poncz w arbuzie?
To naprawdę banalne i wcale nie jest czasochłonne. Co więcej, to jeden z tego rodzaju drinków, który raz przygotowany w dużej ilości daje nam swobodę i pozwala nie odrywać się od gości po to, aby przygotowywać kolejne koktajle. To niewątpliwie jego ogromna zaleta! Czyli raz zrobiony i odpowiednio schłodzony przez imprezą, jest genialną droga na imprezowe skróty!
Do wykonania ponczu w arbuzie potrzebujecie:
- sporego arbuza – urządzając spotkanie dla kilku spragnionych osób wybieram takie 5-7 kilogramowe arbuzy, czyli jedne z większych.
- wódki bądź rumu (zależnie od Waszych preferencji) – ja co prawda raczę się ostatnio wersją bez alko, którą uwielbiam, ale gdybym miała wybierać to częściej bywałam „team rum” :D Znam jednak takich, którzy wolą drinki na bazie wódki i zamawiali u mnie zdecydowanie i bezapelacyjnie wersję wódkową :-)
- 2 łyżki cukru trzcinowego
- sok z połowy soczystej limonki (jeśli jest mała i niesoczysta to będziecie potrzebować całej limonki)
Od czego zacząć robienie ponczu w arbuzie?
1. Stawiacie arbuza pionowo i orientujecie się, który spód arbuz ma bardziej płaski.
2. Następnie jego bardziej płaski spód tak delikatnie podcinacie nożem (w miarę płytko), aby nie naruszyć jego struktury, ale aby zapewnić arbuzowi stabilne podparcie. Bo to właśnie sam arbuz będzie Waszym dzbankiem, w którym będziecie trzymali Wasz gotowy poncz.
3. Następnie stawiacie poncz i odkrawacie górną część arbuza, mniej więcej 1/3 z jego góry, dzięki czemu swobodnie dostaniecie się do jego miąższu, ale za bardzo nie utniecie góry, po to aby jak najwięcej ponczu zmieściło się w arbuzie.
4. Następnie odpalacie blender albo mikser i dużą łyżką kawałek po kawałku wyjmujecie miąższ z arbuza, następnie usuwacie z niego pestki, wyrzucacie je do kosza a miąższ wrzucacie do miksera.
5. Jak już usuniecie z całego arbuza miąższ pozbawiony pestek, to odpalacie mikser i miksujecie arbuzowy miąższ razem z cukrem. Sitkujecie go przez sitko, aby ewentualne pestki albo grubsze kawałki zostały na sitku i przelewacie do dzbanka dodając do niego sok z limonki. Powinniście otrzymać ok. 5 – 8 szklanek soku arbuzowego. Pyszności!
6. Dzbanek z sokiem wstawiacie do lodówki na co najmniej 1 godzinę, a najlepiej, aby w niej był 3-4 godziny, aby zdążył się odpowiednio schłodzić. W tym samym czasie wstawiacie do lodówki butelkę z Waszym ulubionym alkoholem, który dodacie do soku, jeśli decydujecie się na wersję alkoholową.
7. Pusty arbuz (zarówno jego dół jak i górę) wstawiacie również do lodówki na kilka godzin. Ja kiedyś byłam w posiadaniu ogromnej zamrażarki ładowanej od góry i mrożenie arbuza było genialną opcją. Mega długo zachowywał on wtedy chłodną temperaturę!
8.Upewniacie się przy okazji, że w zamrażarce macie sporo kostek lodu. Najgorzej zapomnieć przez imprezą o kostkach lodu! ;-)
9. Tuż przed imprezą wyciągacie sok, arbuza i alkohol i zaczynacie proces ich mieszania! :-) Jeśli orientujecie się, że sok jest dla Was zbyt gęsty, to część osób preferuje dodanie wody gazowanej. Ja tej opcji nie wybieram, ale niektórzy ją uwielbiają wręcz!
Ile potrzeba wlać alkoholu ponczu?
To jest co prawda kwestia Waszych preferencji, ja jednak wlewając sok do arbuza wlewam go szklankami, aby wiedzieć, jakich proporcji mam się trzymać.
Jeśli wyszło mi 5 pełnych szklanek soku, to znaczy, że najprawdopodobniej wyjdzie mi z ponczu ok. 10 szklanek drinku. Dlaczego? Bo ja najpierw każdą szklankę przed podaniem gościowi wypełniam lodem, który zabiera nam mniej więcej połowę objętości szklanki.
Dlaczego w takich proporcjach daję lodu? Jestem z tej angielskiej szkoły barmańskiej, która mówi, że odpowiedni drink musi (ale to po prostu musi) być bardzo dobrze schłodzony, aby smakował. Mi smakują tylko te mega dobrze schłodzone, dlatego dla mnie i wielu moich gości lód to podstawa.
Ja też nie jestem z tych osób, które jednego drinka sączą pół nocy, aby lód rozpuścił smak drinka. Ja raczej się z drinkami nigdy nie patyczkowałam zbyt długo ;-) Miałam kiedy kolegę, który jadł jednego banana przez cała drogę od Wrocławia do Wiednia – także ja na bank nie z tych! :D ;-)
Wracając do proporcji alkoholu.
Na każdą pełną szklankę soku wlewam 2 x 40 ml alkoholu. Czyli jeśli otrzymałam z arbuzowego miąższu 5 pełnych szklanek soku z arbuza, to wlewam do arbuza 400 ml alkoholu. Oczywiście, te proporcje możecie robić pod siebie i jeśli boicie się, że drink Was powali, to dolewajcie alkohol sukcesywnie i go smakujcie. Jeśli macie bardzo mało czasu na zrobienie ponczu i jego schłodzenie, to dobrą opcją jest po prostu wrzucenie go środka liku kostek lodu. To też robi robotę :-)
Tyko radzę Wam, uważajcie przy tym smakowaniu! Jedna z moich kumpeli w Anglii tak właśnie próbując poncz przed podaniem, bardzo szybko skończyła imprezę, bo tak się wkręciła w to smakowanie :D
Drinki możecie ozdobić cytryną, limonką a nawet miętą. Pięknie się komponują! Ja do ponczu często wrzucam też różne owoce! Uwielbiam maliny czy truskawki. czasami nawet miksuję je razem z arbuzem! Poncz nalewam chochlą. Tylko raz udało mi się w arbuzie zamontować nie cieknący kranik. Po jednej z nieudanych prób i wylaniu połowy ponczu, darowałam sobie tego typu zabawy! ;-)Cóż mogę Wam życzyć w to weekendowe popołudnie?
Odpoczynku, relaksu i drinka arbuzowego w wersji alko lub bez – bez znaczenia! :-)
Cin cin!
2 komentarze
Podobne mamy proporcje :)
Wspaniały przepis!!! Niedługo robimy party naszej córci, będzie jak znalazł (oczywiście ten w wersji „light” ;))