Jestem wielką fanką jabłek. Uwielbiam je jeść na surowo, klasycznie, odgryzając wielkie kawałki jednym „trrrrach!”. Tłoczę z nich także sok i piekę je w postaci przeróżnych ciast i tart.
Otworzyłam najpierw lewo oko, żeby sprawdzić, czego potrzebuje ten mały chłopczyk, który dzieli ze mną lewą połowę łóżka.
Wraz z przekroczeniem magicznej trzydziestki pomału zaczynam dokonywać bardzo świadomych i przemyślanych wyborów. To mnie cholernie cieszy, bo widzę, że nie ma w tym przypadkowości, tylko małymi krokami dojrzewam. W każdym aspekcie.
Ten post opisuje moje doświadczenia z walką z gorączką. Zanim jednak Wy zastosujecie się do poniższych porad, konieczny jest kontakt z lekarzem. Pamiętajcie, że informacje podane w internecie nigdy nie mogą zastąpić Wam wizyty lekarskiej.
To, jak zwracać się do teściowej, jest tematem wiecznie żywym. Mówić do teściowej Mamo, per Pani a może bezosobowo? Przychodzi ten jakże przełomowy ;-) moment naszego życia, gdy łączymy się w pary i poznajemy rodziców naszego partnera i nie wiemy jak mówić do swoich teściów! ;-)
Przyznaję bez bicia, że czytanie instrukcji przedmiotów, które kupuję, jest ostatnią rzeczą, na jaką mam ochotę. Te książeczki dołączane do każdego zakupu, to dla mnie czarna magia.
Ostatnio kombinuję na wszystkie sposoby, aby ograniczyć w naszym domu mąkę pszenną. Nie ukrywam, że pszenne wypieki smakują mi najbardziej, ale cóż poradzę, że cholerstwo nie jest zdrowe…