Dla pewnej osoby jestem wyrodna, leniwa, egoistyczna i mam fatalny stosunek do dzieci. Co więcej! Podobno jeszcze zupełnie nie dojrzałam do roli matki i prawdopodobnie pomyliły mi się priorytety!
Zostawię Was z apelem Marzeny, która niespełna tydzień temu poprosiła mnie o opublikowanie tej wiadomości. Nie mam zbyt wiele do dodania od siebie.
W ostatnich blogowych postach poruszałam tematy ciężkiego kalibru. Dla równowagi i totalnego wieczornego odstresowania uznałam, że zarówno mi jak i Wam należy się czasami reset i można zwyczajnie po kobiecemu poplotkować ;-)
Jest to post archiwalny a powyższe zdjęcie nie przedstawia mojego Syna.
Przyznam zupełnie szczerze, że pytanie, które pojawiło się pod jednym z moich ostatnich postów, bardzo mnie zaskoczyło. Nie dlatego, że bałam się na nie odpowiedzieć, ale głównie dlatego, że zaskoczyła mnie bezpośredniość osoby zadającej to pytanie.
Sezon arbuzowy w pełni, dlatego grzechem by było nie skorzystać z tego i nie zrobić pysznego ponczu! Ja jestem od lat wielką fanką zarówno wersji alkoholowej jak i bezalkoholowej.
Aneta* podrzuciła mi przed tygodniem link z prośbą o moją opinię związaną z nowym trendem, który panuje wśród zagranicznych nastolatków i podobno zaczyna wchodzić do Polski, ale jeszcze bardzo nieśmiało (*imię zmienione).
Sytuacja miała miejsce 3 tygodnie temu, tuż przed naszym rodzinnym wypadem w Bieszczady. Mieliśmy już zapakowane bagaże i samochód przygotowany do jazdy.
Po przedostatnim poście [link tutaj], w którym podzieliłam się z Wami video, które krąży w sieci od kilku dni, sytuacja nie daje mi spokoju.