
To był wtorek. Miał być dniem jak każdy inny, kiedy to wszyscy zbieramy się rano do życia i rozpierzchamy po mapie Krakowa. Chłopcy do przedszkola. Ja na badania. Mój Mąż z Gaią na przedpołudniowy spacer.
To był wtorek. Miał być dniem jak każdy inny, kiedy to wszyscy zbieramy się rano do życia i rozpierzchamy po mapie Krakowa. Chłopcy do przedszkola. Ja na badania. Mój Mąż z Gaią na przedpołudniowy spacer.
Może uznacie mnie za dziwaczkę, bo nie wpisuję się w tej kwestii w pewne trendy, które można zaobserowować w internecie, kiedy czyta się niektóre fora, grupy dyskusyjne czy blogi, gdzie dyskusja aż wrze w tym temacie. Nie zdziwię się, jeśli nie będziemy w tym względzie zgodni. Biorę to jednak na klatę, żeby nie było! :-)
Owocowa, lekka, rozpływająca się w ustach, smakuje genialnie na ciepło z lodami waniliowymi, smakuje równie dobrze na zimno. Czuję, że będzie to jedna z moich ulubionych tart. Jeśli chcecie sprawdzić dlaczego tak mną zawładnęła, zajrzyjcie tutaj. Wiąże się z nią pewna bardzo dla mnie ważna historia.
Opowiem Wam, jak wygląda mój wieczór. Nie zdziwię się, jeśli spędzamy ten czas bardzo podobnie. Ba, ja bym się nawet rozczarowała, gdyby się okazało, że jest inaczej! ;-) Chociaż … może nie rozczarowałabym się? Kto wie ;-)
Środa wieczór. Wybiła godzina dwudziesta. Najmłodszy już zdążył zasnąć. Starszak jak zwykle odmawiał w tej kwestii współpracy. W końcu poddałam się i włączyłam mu bajkę na dobranoc.
To jest jedno z tych pytań, które na mojej liście są podkreślone grubą, czerwoną krechą! To również jedno z tych pytań, którego nie tylko żadna mama nie powinna zadać drugiej mamie, ale przede wszystkim: żadna z nas nie powinna zadawać jego samej sobie!
Słuchajcie. Oj, Wy już dobrze wiecie, że jestem łasuchem nad łasuchy, a ja dobrze wiem, że i Wy macie trochę za pazurami. Zginęlibyśmy marnie, gdyby nie te wszystkie dobra, które nam podtyka pod nos matka natura.
Wczoraj na Facebooku opublikowałam zdjęcie, na którym mój mąż pcha wózek z dwójką moich chłopców jednocześnie nosząc w nosidle naszą córkę Gaię. To jest to samo zdjęcie, które widzicie w tytule tego postu.
WP Facebook Like Send & Open Graph Meta powered by TutsKid.com.