Nie wiem jak Wasze brzdące, ale moje dzieci w ostatnim miesiącu zaliczyły już chyba większość naszych okolicznych kałuż! ;-) Największą wprawę w ich zaliczaniu ma Gaia, która od kilku dni nie tylko te kałuże atakuje swoimi bucikami, ale postanowiła również sprawdzać przepuszczalność swoich spodni w rejonie pupy! Klasyk! ;-)
Jeszcze niedawno rwałam włosy z głowy, kiedy mój obecnie prawie czteroletni Teodor (zupełnie różny od swojego starszego brata – istnej oazy spokoju!) wpadał w szał, gdy założyłam mu zielone skarpetki zamiast niebieskich.
Ostatnio wiele ciekawych rzeczy dowiedziałam się na swój temat ;-) Myślałam, że nic mnie już nie zaskoczy, tymczasem okazało się, że nasz świat tak jest skonstruowany, że musi nas ciągle czymś zaskakiwać, żebyśmy się nie nudzili chociażby! ;-)
Dzisiejszy post napisałam z myślą o wszystkich rodzicach, którzy chcą o nebulizatorach wiedzieć więcej, bo mają już po dziurki w nosie infekcji dróg oddechowych swoich brzdąców. Przeszłam już przez wiele sprzętów. Swoje błędy popełniłam i czuję, że teraz temat nareszcie nie jest mi obcy, a przynajmniej już o wiele mniej obcy niż był jeszcze dwa lata temu. Pamiętajcie również, że ten post nie jest „poradą lekarską” a opisem moich doświadczeń jako mamy trójki małych dzieci. Zanim zastosujecie się do jakichkolwiek porad z internetu zawsze konsultujcie się najpierw dobrego pediatry, który potrafi dobrać leczenie dopasowane do Waszego dziecka wg najnowszych światowych, europejskich czy polskich wytycznych.
Doskonale pamiętam początki mojego macierzyństwa i wiem jedno: każdy człowiek uczy się na swoich błędach najlepiej! ;-) Gdy przypominam sobie moje teorie sprzed kilku dobrych lat dotyczące rodzicielstwa, to zupełnie nie są one spójne z moimi obecnymi ;-)
Jesień to pora roku, która zawsze kojarzy mi się z przeziębieniami i chorowaniem. Co prawda z odpornością moich dzieci coraz lepiej, ale nikt nigdy nie da mi gwarancji, że w tym roku ustrzeżemy się przed infekcjami.
Muffiny to babeczki, na których punkcie kilka lat temu wręcz oszalałam! Na pewno wiecie, jak robić muffiny ;-) Ale czy znacie przepis na muffinki, które są nie tylko pyszne i puszyste, ale też niebiańsko wilgotne w środku, takie że aż się rozpływają w ustach? ;-)
Mamy juz prawdziwą, polską jesień! Pisząc „prawdziwą” mam na myśli nie tylko taką, podczas której liście się złocą i pomalutku spadają z drzew, a trawniki się przerzedzają ukazując nam co ciekawsze niespodzianki ;-)