Umówmy się, że najbliższe kilka zdań, które przeczytacie, wypowiadam szeptem i zostawiacie je tylko dla siebie. :P Wiecie, żeby nie zapeszyć, nie wywołać wilka z lasu, itd. :D ;-) Jakiś czas temu na moim Fanpage’u pisałam o tym, że czasami mam wrażenie, że wystarczy, że napiszę o tym, że moje dzieci są zdrowe, a następnego dnia któreś z dzieci zaczyna walczyć z katarem. Jak się okazało – Wy też doskonale znacie tę zależność. :D
Zatem nie chwalę się, ale tylko nadmieniam szeptem, że u nas od grudnia jest super. :-)Dwa razy widziałam na horyzoncie jakieś podejrzane kichanie, jakieś początki kataru, które tak jak szybko przyszły tak następnego dnia nie było po nich śladu.