Zawsze staram się pakować kompaktowo. Jednak za każdym razem, gdy wyjeżdżamy, mam ochotę teleportować całą zawartość mojej łazienki, w której każdy kosmetyk jest na wagę złota i wydaje się być niezbędny. I gdyby nie zdrowy rozsądek oraz ograniczona pojemność bagażnika a także limity wagowe bagażu lotniczego, to zapewne wzięłabym ze sobą wszystko łącznie z frezarką, plastrami do depilacji i świecami zapachowymi. O, zdrowy rozsądku! ;-)
Tym razem udało mi się zabrać niezbędne [wg mnie] minimum. Całuję po stopach każdą kosmetyczną firmę, która ma w swojej ofercie jeden z moich wakacyjnych niezbędników i oferuje mini produkt. Nie przepadam za przelewaniem zawartości do mniejszych pojemników, ale często zdarza się, że nie mam wyjścia. Nie przepadam za tym po pewnej akcji w Grecji, kiedy to naklejka z opisem produktu rozmyła się i zamiast przemyć rano wrażliwą na słońce twarz tonikiem, poczęstowałam ją zmywaczem do paznokci. Cóż, zdarza się ;)
1. OFF Protection Plus i OFF Akut Żel – skutecznie nas chronią w Borach Tucholskich, gdzie komarów jest bez liku i są one pokaźnych rozmarów. Nie tak jak komarowe mikrusy z Krakowa ;-) Żel skutecznie łagodzi swędzenie i zaczerwienienie, a OFF Protection Plus jest także przeciw kleszczom i działa aż do 8h! Dostaliśmy te produkty od marki OFF -testy przeszły pozytywnie.
2. Scholl – krem regenerujący na popękane pięty – jestem bardzo wyczulona na punkcie gładkich pięt. Ten krem jest moim wakacyjnym niezbędnikiem, bez którego nie ruszam się z domu. Zmiękcza naskórek i go wygładza dzięki kwasom o skutecznym stężeniu.
3. La Roche Posay – Cicaplast – krem regenerujący skórę – stosuję go na wszelkie posłoneczne zaczerwienienia a także przesuszoną skórę i alergiczną wysypkę. Ostatnio trudniej dostępny w aptekach. Wg mnie jest niedocenianym kosmetykiem, a na moim przykładzie sprawdza się on znakomicie.
4. URIAGE – Hyseac krem z filtrem do twarzy 50+ – stosuję go już kolejny sezon. Fotostabilny, skuteczny, o lekkiej konsystencji. Zostawia lekką, białą poświatę [jak większość tego typu kosmetyków z dodatkiem filtrów mineralnych]- to jego jedyny minus. Ja wybrałam wersję dla skóry mieszanej i tłustej.
5. BIODERMA – Photoderm Kid 50+ – przeciwsłoneczny krem z filtrami UVA i UVB. Stosowaliśmy z namaszczeniem ;-) nad naszym polskim morzem – lekko niebieskawe zabarwienie, które znika po rozsmarowaniu, ułatwia aplikację i zaciekawia dziecko – sprawdził się w 100%. Zaufałam Biodermie i miałam rację.
6. NIVEA – antyperspirant w sztyfcie Active Dry – skuteczny, o prawie niewyczuwalnym zapachu chroni moje pachy i bluzki przed plamami – polecam! Nie wybieram się bez niego na żadne wakacje. Ponadto jest ekonomiczny.
7. FRAMESI – Rigenol – odżywka dwufazowa do włosów – nawilżająca, o owocowym zapachu. Pisałam już o niej wielokrotnie. Nie obciąża włosów i ułatwia rozczesywanie. Pisałam już o niej TUTAJ.
8. L’OREAL – serum absolut repair – kilka kropel tego serum i mam włosy jak Gisele Bundchen podczas sesji. Nawilża, odbudowuje, chroni. Mój must-have na lato. Stosuję na mokro bądź na sucho. Szczególnie sprawdza się podczas nadmorskich spacerów, gdzie wilgoć robi z moich włosów fryzurę lwa. Dzięki temu serum nie mam z tym już problemu.
9. L’OREAL maska vitamino color – chroni kolor moich włosów. Szczególnie latem, gdy kolor płowieje i traci intensywność. Latem szczególnie dbam o włosy – promienie słoneczne i słona woda potrafią nieźle namieszać :/
10. BIOSILK nabłyszczacz Shine on – pisałam już o nim TUTAJ.
11. BIELENDA CC Body Perfector – kojarzycie reklamy, w których laski pląsają po nadmorskiej plaży z łydkami bez pajączków, błyszczącymi, opalonymi, …. Dzięki temu korektorowi koloru natychmiastowo podrasujecie kolor całego ciała i dodacie mu drobnych złotych drobinek, których nie widać gołym okiem, natomiast robią dobra robotę.
12. Kamill – żel pod prysznic rabarbarowy. W tym sezonie kupuję go litrami!
13. Miss Sporty – lakier do paznokci, kolor: jasny róż. Szybko schnie, wygląda naturalnie i gdy po kilku dniach odpryskuje nie ma koszmarnego efektu, jak w przypadku czerwieni ;-) Latem się z nim nie rozstaję.
14. ISSEY MIYAKE summer 2011 – znowu piszę o tej EDT! Wybaczcie ;-) Orzeźwiająca, lekko cytrysowa. Moja ulubiona tego roku. Na rynku są już tylko resztki tych produktów.
15. ISANA – żel do golenia o zapachu brzoskwini. Tani, dobry i ładnie pachnie. Kto jeszcze go lubi? ;-)
16. NUXE Huile Prodigieuse – suchy olejek – mam jego miniaturkę zawsze w kosmetyczce. Stosuję na włosy, na ciało. Kosmetyk o wszechstronnym zastosowaniu. Co najważniejsze – nie zostawia tłustej warstwy! Można go wyhaczyć na ciekawych promocjach.
17. CAUDALIE winogronowa pianka do demakijażu / oczyszczania twarzy – gdy kończy mi się płyn micelarny BIODERMA Sensibio H20, to zawsze ta pianka mnie ratuje. Naturalny skład. Neutralny, lekko winogronowy zapach. Warto rozejrzeć się za promocjami CAUDALIE – często w aptekach są promocje 2 za 1. Wtedy cena kosmetyku już tak nie poraża ;-)
18. CAUDALIE płyn micelarny – odświeża i tonizuje. Idelane połączenie z pianką.
19. La Roche Posay – Hydreane Extra Riche – krem baaardzo nawilżający. Od kilku miesięcy się z nim nie rozstaję. Jest dostępny w kilku wersjach, od klasycznie nawilżającego do meeega nawilżającego. Ja wybieram najbardziej podrasowaną wersję. La Roche Posay kolejny raz zdaje egzamin.
20. FLOSLEK – żel pod oczy ze świetlikiem lekarskim i herbatą. Cały czas szukam mojego kremu pod oczy. Rozczarowanie goni rozczarowanie. Latem bardzo lubię ten żel z uwagi na często podrażnienia wokół oczu spowodowane piaskiem i słońcem. Zatrzymałam się na tanim, sprawdzonym Flosleku – niczego nie ryzykując. Może macie jakieś swoje typy na krem pod oczy?
21. ALTERRA – olejek do ciałą z oliwą i limonką. Życia bez niego sobie nie wyobrażam. Pisałam juz o nim TUTAJ.
22. CAUDALIE maska nawilżająca – bywa, że jestem wierna Caudalie. A ta maska robi mi dobrze jak żadna inna, którą miałam okazję stosować.
Jakie kosmetyki zabieracie ze sobą na wakacje? Mój mąż z kosmetyków zabiera jedynie pastę do zębów. Zaczynam nad tym pracować, ale idzie mi opornie. Ostatnio przekonałam go do nawilżającego kremu Hydreane Extra Riche. Mój mały sukces, którym musiałam się pochwalić publicznie :-))
11 komentarzy
Po przetestowaniu tony kremów pod oczy ( z wyższej i niższej półki) mogę spokojnie polecić cudo marki Kielh’s. Super wydajny, extra delikatny a zarazem niezwykle nawilzajacy krem pod oczy z avocado.
Przeczytałam ostatnio twojego bloga od deski do deski (niektóre posty po kilka razy) i wiem, że podobnie do mnie jesteś a) cosmetic junkie b) zwolenniczką produktów naturalnych. Wniosek wyciągam więc jeden- pokochasz ten krem równie mocno jak ja. Pozdrawiam Ola
Ola! Dziękuję za Twój komentarz :-) I za przeczytanie caego bloga! wow! ;-)
Kupié ten krem, bo jak dobrze zgadlas, jestem cosmetic jukie! :-D Zdam relacjé!
Miało być – Kiehl’s a nie jak ponożej. Załączam link https://www.kiehls.co.uk/skin-care/by-concern/hydration/creamy-eye-treatment-with-avocado
Ola, mam ten krem! dzisiaj zaczynam pierwsze próby! Dzię-ku-ję! :-)))
O matko. Oj dużą musisz mieć walizkę ;) Muszę sprawdzić Caudalie – płyn micelarny
Jesli mocno się malujesz ten płyn sobie z tym nie poradzi, muszę nadmienić. Zdecydowanie lepsza okaże się Bioderma Sensibio ;-)
Wybrałam się dzisiaj do sklepu kupić zacny płyn ( tak się kończy czytanie postów o kosmetykach) No i szukam i szukam. Chciałam sprawdzić w telefonie jak dokładnie się nazywał płyn. Bo „of course”zapomniałam. No, ale telefon mi padł. Po wielu poszukiwaniach wyszłam z kremem i korektorem. W domu okazało się, że kupiłam Cashmare a nie Caudelie ;/ Też się zaczyna na literę „C”
„next time!” ;.-)))
ja na początku zapominałam jak się czyta Caudalie i stałam w aptece jak dziecko we mgle udając i literowałam kobiecinie ;-) teraz już wiem: „KODALI” ;-)))
Muszę w końcu kupić coś z La Roche-Posay. Tyle dobra słyszę o tych kosmetykach.
wiele z LRP mam w swojej łazience. owocnego testowania :-)
Ja osobiście uwielbiam kosmetyki mineralne Earthnicity. Zawierają filtr, nie zapychają porów, nie spływają w upał, super się trzymają. Ich puder z rozświetlaczem wygląda obłędnie na skórze.