Moje podchody, aby zrobić muffinki idealne, trwały 4 tygodnie. Oprócz podchodów były także liczne próby i błędy, które to niwelowałam za każdym kolejnym razem. Aż doszłam do perfekcyjnej perfekcji. Muffiny miały być: puszyste, wilgotne, miękkie, smaczne i rozpływające się ustach. Nie było żadnej taryfy ulgowej, żadnych kompromisów. W końcu wyszły dokładnie takie jakie mnie molestowały na zdjęciach na Pintereście. Piękne, kolorowe, pachnące i świecące!
I oto one! Z kawałkami czekolady i borówkami!
Potrzebujecie:
- 75 g mlecznej czekolady [Hershey’s wymiata!]
- 250 g borówek
- 15 g mąki ziemniaczanej
- 160 g masła
- 3 jajka
- 80 g cukru
- szczypta soli
- 300 g mąki pszennej
- 130 ml mleka [3,2%]
- 130 ml jogurtu naturalnego
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- Łamiemy czekoladę na drobne kawałeczki [ ja nie tarłam jej na tarce – bo wyszłaby drobizna, a ja lubię czuć czekoladę w ustach;) ].
- Myjemy dokładnie borówki, osuszamy ręcznikiem i mieszamy z mąką ziemniaczaną [można energicznie wstrząsnąć kilka razy w zamkniętym garnku]
- Jajka, mąkę, mleko, jogurt, miękkie masło, cukier, sól, proszek do pieczenia i mieszamy mikserem do uzyskania jednolitej masy
- Do zmiksowanej masy dodajemy borówki i czekoladę i delikatnie mieszamy łyżką
Jeśli masz muffinkowe papilotki – zalej je masą do 2/3 wysokości, a jeśli ich nie masz – wlej tyle samo masy do foremek [uprzednio posmarowanych tłuszczem].
Piecz je w piekarniku przez ok.25-30minut w 200’C.
I gotowe! ;-)
9 komentarzy
Zauważyłam, że jak coś gotuję czy piekę w dobrym humorze to zdecydowanie lepiej to smakuje :) Także nie dziwię się, że „najlepsze muffiny robi szczęsliwa” ;D
;-) moja wrodzona skromność pozwala mi się teraz tylko uśmiechnąć ;-P
Mniam, uwielbiam muffiny; takie z odrobiną kakao:) Twoje jednak wyglądają na pyszne (z pewnością tak jest!), wiec wypróbuję Twój przepis jak mąż wróci z trasy:) co mnie dobija w przepisach; to porcje podane w gr;) nie chce mi się wszystkiego ważyć, ale to już mój problem:)
Łyżka stołowa to ok.15g
Pół szklanki ok.130ml
1/3 szklanki cukru ok 80g
Kostka masła ma 200g to można jakoś na oko odkroic
300g mąki to będzie około 1,5 szklanki
Mam nadzieję że pomogłam?
Zawsze ciasto piekę na „oko”
To nie tylko twój problem.. unikam przepisów z gramatura zamiast miary kuchennej (łyżka, łyżeczka, szklanka, połowa kostki, itp.). Jeśli bardzo zależy mi na jakimś przepisie, robię go raz, przeliczajac na miarki kuchenne, które zaraz wprowadzam w zeszyt.
Nie wiem jak to ogarnę bez wagi, ale spróbuję ?
Przepyszne muffiny, rozplywaja sie w ustach :) Dzis zrobilam i z pewnoscia wiele razy powtorze :)
Dałabym pół na pół najpierw albo orkiszową pomieszałabym z żytnią i możliwe, że trzeba będzie dodać więcej np. mleka.
Moniko, mąż przywoził ze Stanów ale jest też na allegro :-)