Przeglądasz archiwum

czerwiec, 2014

KALEJDOSKOP szczeslivej – czerwiec 2014 [01]

napisała 30/06/2014 Kalejdoskop miesiąca by szczesliva

Już od pół roku chodziła za mną comiesięczna kalejdoskopowa seria wpisów na blogu. Spięłam się i zmobilizowałam do skrócenia mijającego miesiąca w jednym poście. Kalejdoskop będzie pojawiał się pod koniec każdego miesiąca. Możliwe, że bardziej aktywnym miesiącom zrobię mały wyjątek i w ich połowie pojawi się połówkowe podsumowanie ;-) Jednak tylko w przypadku, gdy Iventy okaże się dla mnie łaskawy ;-)

Czytaj dalej

Podobne wpisy

Muzyczne TOP 10 mojego Syna

napisała 27/06/2014 Szczesliva po godzinach

Zanim wyślecie SMSa w tym plebiscycie albo rzucicie kamieniem, proszę Was, spójrzcie na swoje muzyczne koniki z przeszłości i powiedźcie szczerze czy nie słuchaliście przypadkiem Backstreet Boys albo New Kids on the Block, tudzież Smerfnych Hitów i Barbie Girl?! Hę? Jeśli nie słuchaliście, to śmiem twierdzić, że wiele Was ominęło ;-P

Czytaj dalej

Podobne wpisy

„Siostra. Normalnie nie wierzę, że jesteś matką! […]”

napisała 26/06/2014 Szczesliva po godzinach

„Siostra. Normalnie nie wierzę, że jesteś matką! Taka byłaś kiedyś szurnięta, roztrzepana, głośna i w ogóle. A teraz! Spokojna, ułożona, z mężem u boku i Ivkiem w pieluchach. No nie wierzę! A Ty w to wierzysz?!”

Czytaj dalej

Podobne wpisy

„Polska też jest fajna! #3″ – Zamek, do którego nas nie wpuszczono

napisała 25/06/2014 Polska też jest fajna!, Szczesliva podróżuje

Wiedziałam, że krzywo nam z oczu patrzy. Czułam podprogowo, że ten zamek nie będzie nam pisany. Miałam nosa do tego, że albo zamkną nas w lochu, albo nawet nie przekroczymy jego progu.

Czytaj dalej

Podobne wpisy

Jak nie zwariować na macierzyńskim – Odcinek 3

napisała 23/06/2014 Jak nie zwariować na macierzyńskim

Od ostatniego odcinka [ LINK ] minęło już 6 tygodni. To było wyjątkowo intensywne półtora miesiąca. Nie tylko dlatego, że byliśmy poza domem w tym czasie. Także dlatego, że Iventemu rosną wymagania w każdej dziedzinie, a naszym zadaniem jest je weryfikować i w miarę rozsądku spełniać. Toteż dostajemy w kość, a głównie to mi się ostatnio obrywa.

Gdyby nie moje podpunkty z „Jak nie zwariować na macierzyńskim” to pewnie zakopałabym się w tym marudnym nastroju, który dostaję w sporej dawce od mojego Syna, i który mi się udziela. Walczę z codziennością i się nie poddaję – to jedyna metoda na to, aby nie wpaść w przesileniowy marazm ;-)

Czytaj dalej

Podobne wpisy

Kiedyś musiał nadejść ten dzień …

napisała 22/06/2014 Szczesliva po godzinach

I nadszedł. Ta moja szczęślivość musiała się kiedyś zważyć, skwaśnieć i rozlać. Toteż zważyła się ona właśnie dzisiaj. Skwaśniała i zaczęła rozlewać po kropelce od samego rana.

Pobudka o 6.00. O nieeee… Liczyłam, że może do magicznej 7.00 uda się Młodego zatrzymać w łóżku. Najpierw kuksaniec prawą stopą w lewy bok. Następnie strzał z liścia w prawy policzek. Tak na dobry początek dnia. Mój Synal, którego tak wychwalam publicznie pod niebiosa, z miłości zaserwował mi knock out.

Czytaj dalej

Podobne wpisy

COOLinarnie – najlepszy ryż z jabłkami, cynamonem & anyżem!

napisała 22/06/2014 COOLinarnie

Ameryki tym przepisem nie odkrywam, ale uchylam rąbek tajemnicy jak to robię ja – miłośniczka jabłek, cynamonu i anyżu. Mleka także! Mmm! Lubię jak jabłka z cynamonem są słodkie i kwaśne zarazem, pachnące wszędobylskim cynamonem i delikatnie okraszone anyżem.

Każda rodzina ma swoje sztuczki i przygotowuje to danie inaczej. Ciekawska jestem – jak Wy to robicie? Stawiacie na bardziej dietetyczną wersję? Gotujecie ryż w mleku? A może dodajecie konfitury?

Czytaj dalej

Podobne wpisy

Więcej grzechów nie pamiętam. Czyli o tym, czym karmię mojego Syna.

napisała 20/06/2014 COOLinarnie dla maluchów, Szczesliva po godzinach

Ekhem… eghm… Czy tylko ja byłam taka mądra, oczytana, doczytana, na czasie, z ekologicznym bzikiem, zaaferowana zdrowym żywieniem, sprawdzonym pochodzeniem produktów, którymi się żywimy, z książkowymi poradnikami na temat karmienia młodziaka na półce, poukładanymi wg kolorów? I czy jestem sama w tym przekonaniu, że to moje żywieniowe wariactwo poszło za daleko?

Ekologiczne słoiczki. Brukselka za 50 PLN/kg w środku zimy. Woda mineralna o odpowiedniej temperaturze. Totalny brak soli w diecie. Sterylizacja wszystkiego co mógłby włożyć do buzi. Soki bez zawartości cukru za 10 PLN/100ml. Chrupki 100% kukurydziane. Rybka z ekologicznych stawów. Kurczaczek, który codziennie wąchał zieloną trawkę i skubał pełzające dżdżowniczki . Cielaczko-króliczek, który kicał i muczał pełną piersią na górskiej łące.

Czytaj dalej

Podobne wpisy